W pierwszy weekend marca, jak co roku, wybraliśmy się do Niedzicy. My – tzn. krakowska reprezentacja YKP Zakopane. Nasze wiosenne spotkania kilka lat temu zapoczątkował Zbyszek, organizując pierwsze zawody narciarskie żeglarzy z naszego klubu. Planując spotkanie w grudniu, nigdy nie wiemy, czy w marcu zastaniemy mroźną zimę, czy też pójdziemy na spacer w poszukiwaniu wiosny.
W tym roku w całej Małopolsce pierwsze dni marca zostały opanowany przez mocno minusowe temperatury. Niedzica przywitała nas chłodno, a ponure, szare niebo nie zachęcało do długich spacerów. W budynku OSP, w którym zamieszkaliśmy na weekend stoi stół do ping-ponga, więc o nudzie nie było mowy.
W sobotni poranek przywitało nas słońce i trzaskający mróz, więc ci, którzy nie poszli na narty (a sporo odważnych się znalazło) wybrali się na zimowy spacer.
Na tle błękitnego nieba, zamek w Niedzicy prezentował się zdecydowanie mnie ponuro, niż w piątkowe, pochmurne popołudnie.
Droga prowadząca przez Zaporę oświetlona była marcowym słońcem.
Każdy spacer po Zaporze to kolejne zdjęcia.
Każde zdjęcie z Zapory jest inne, taki widok jednak należy do rzadkości.
Wygrali ci, którzy zabrali ze sobą okulary przeciwsłoneczne.
W bieli i bez tłumów turystów plaża nad jeziorem prezentuje się bardzo malowniczo.
Gdy przyjechał Komandor z Jasią, nasze spotkanie popłynęło w stronę żeglarskich tematów.
Jak miło planować terminy zrzucania pomostu na wodę, rozpoczęcia sezonu i kolejnych rejsów.
Gdy wszystkie ważne sprawy zostały omówione, a fanty przez nas przywiezione na nagrody – ustawione dekoracyjne na parapecie – nasz kolega wystąpił z interesującym wykładem.
Zbyszek opowiedział nam o Latającym Potworze Spaghetti, który już zawsze będzie mi się bardziej kojarzył z durszlakiem na jego głowie, niż z ekscentrycznym wyznaniem, według którego wszyscy pochodzimy od piratów.
Po poważnych i niepoważnych dyskusjach przyszedł czas na prawdziwą zabawę – czyli kalambury.
Mimo wesołych nastrojów, pamiętaliśmy, że walczymy o cenne nagrody, więc walka była naprawdę zażarta.
Wszyscy z niezwykłym zaangażowaniem rysowali swoje hasła.
W niedzielny poranek po śniadaniu podsumowaliśmy wyniki w rozegranych dyscyplinach czyli w kalamburach, ping-pongu, dodając punkty dla narciarzy.
Figa obserwowała całe towarzystwo i tęskniła za powrotem do Krakowa.
Zwycięzcą okazał się Darek – mistrz kalamburów, który powinien był dostać dodatkowe punkty za przepyszną szarlotkę z kruszonką. Drugie miejsce zajął Janusz O., a trzeci był Zbyszek. Gratulacje 🙂
Przed wyjazdem ostatni spacer nad jezioro w okolice naszej Przystani.
Na środku jeziora było tłoczno od wędkarzy siedzących nad przeręblami, pomimo tego nie zdobyliśmy się na spacer po lodzie.
Kilka lat temu spacerowałam po zamarzniętym jeziorze i był to jeden z najbardziej emocjonujących spacerów jakie odbyłam w życiu.
Widok z trapu na Zamek, który podziwiamy przez cały letni sezon, zazwyczaj jednak w cieplejszej kolorystyce. Do oficjalnego sezonu żeglarskiego zostały dwa miesiące i jest to cudowne podsumowanie naszego marcowego spotkania w Niedzicy.
Ładne zdjęcia Ewuniu ! Każda pora i chwila jest piękna w “Naszej” Niedzicy i zasługuje aby ją utrwalić.