Niedzica nad Zalewem Czorsztyńskim, w Małopolsce, w pobliżu granicy ze Słowacją, tak zwany Spisz – miejsce, które znam na pamięć, które śmiało mogę nazwać “moim” – . Bywam tutaj o różnych porach roku, najczęściej latem, ale zimą również odwiedzam to miejsce i potrafi ono zachwycić.
Czasami mróz tak mocno skuje jezioro, że na całej jego powierzchni siedzą wędkarze i z wydrążonych przerębli co jakiś czas wyciągają naiwne ryby, a Zamek Dunajec wygląda jak z baśni o Królowej Śniegu.
Ruiny Zamku w Czorsztynie oglądane z Niedzicy zachęcają do spaceru po lodzie. Może lepiej poczekać na letni sezon i podpłynąć w okolice ruin łódką?
Zimą wszystko w Niedzicy wygląda inaczej. Statki turystyczne nie pływają po zalewie, wypożyczalnia sprzętu pływającego jest zamknięta, pomost Yacht Klubu Zakopiańskiego leży na parkingu przysypany śniegiem i śni o kolejnym letnim sezonie.
Szaro, buro i ponuro, tylko ośnieżony trap przypomina, że latem w tej okolicy pełno żeglarzy i turystów.
Bobry śpią w swoich norkach pod śniegiem.
Często opuszczam część brzegową Niedzicy i maszeruję w górę, w stronę kościółka, mijam piękny, drewniany dworek, który zawsze wywołuje we mnie ciekawość zajrzenia do środka, poznania wnętrz i klimatu tego czarującego obiektu.
Wędrując dalej pod górę, dochodzę do Polany Cisówka, z której roztacza się widok na sąsiedni brzeg jeziora, Zamek w Czorsztynie z górującym nad nim Lubaniem.
Naprawdę warto wejść na Cisówkę, żeby napawać się tym widokiem. Nie potrafię powiedzieć, czy piękniejszy jest w świeżej wiosennej aranżacji, w środku lata – gdy jezioro zostaje przystrojone żaglami, w jesiennych złotych barwach czy w biało srebrzystej zimowej tonacji, dlatego staram się tam bywać o każdej porze roku.
Chatka leśników/myśliwych (?) to zawsze przystanek odpoczynkowy na mojej trasie.
Zamek w Niedzicy w zimowych barwach.
Kolejna zimowa odsłona Zamku Dunajec, tym razem w szarym, smętnym i nieco tajemniczym kolorycie.
Z niecierpliwością odliczam dni do wiosny, bo jednak Zalew Czorsztyński w wiosennej aranżacji lubię najbardziej, zwłaszcza po tak długiej i mroźnej zimie, jak w tym roku. Ten ludek majowych kwiatów na Cisówce pewnie nie zobaczy 🙂
Też wolę wiosnę ale Zalew Czorsztyński w zimowej szacie wygląda również ciekawie.